niedziela, 3 marca 2013

Zalążek czegoś większego

                Witam wszystkich po znacznej przerwie od poprzedniej publikacji na moim blogu. Spytacie co tak długo? Odpowiem wam studia, brak czasu i w ogóle chęci do pisania, ale spiąłem się w sobie i stwierdziłem, że muszę znowu zacząć pisać. Po części też dlatego, że nie będę pokazywał palcem kto, pokazał stronę mojego blogu na forum naszej drużyny. Pozdrawiam szanownego Miszcza ;p. No cóż zdradziłem trochę przyszłego tematu, trudno…
Wracając do przerwanego wątku. Skończyłem na tym, że skończył się sezon, a więc i pierwszy, niepełny mój rok przygody z ASG, oraz na tym, że sprzedałem swoje pierwsze repliki i czekałem na okazję na nową. Cytując poprzedni post: „czekałem, aż się doczekałem”. Po jako takim obyciu się z tematem na temat firm i ich jakości w ASG, jeśli chodziło o repliki i części, oraz cen, mogłem czekać na jakąś fajną okazję na wmasg.pl czy też allegro.pl. Oczywiście gdyby nie Artur to byłaby dupa. Otóż zaczęliśmy wypatrywać replik w czasie przerw między lekcjami w liceum. Pamiętam, że tamtego dnia nie chciałem iść bo już od dość długiego czasu nie trafiliśmy na nic ciekawego. No ale zgodziłem się i poszedłem. Przeglądamy allegro, zobaczyliśmy piękny widok i od razu kliknąłem kup teraz. Szybko, gładko i już mam replikę. I to jaką! Grał ktoś z was w CS’a? Kojarzycie świniaka? Tak nie przesłyszeliście się. Kupiłem sobie replikę M249  MK1 firmy P&J za cenę 500zł, w czasie kiedy ciężko było dorwać coś podobnego za mniej niż 900zł, a tutaj tylko magazynek miał rozwalony sound control i nie było trybu safe bo nawet na wciśniętej blokadzie przy mocniejszym naciśnięciu replika i tak dalej strzelała.


Replika cudowna jak dla mnie w tedy. Pancerny gearbox, stalowe body, no i magazynek mieszczący 2500 kulek z elektrycznym podawaniem. Nic nie trzeba było robić tylko palec na spuście i iść w kierunku wroga. Tak właśnie robiłem i na strzelance szła standardowo paczka kulek czyli ok 4000. Ale nie wybiegajmy w przyszłość. Przed tym zanim sobie trochę pobiegałem z tym bydlakiem (ważył ok 6kg), stało się coś pięknego. Spotkaliśmy się we trójkę tj. ja, Artur i Miszczu. (Hahaha podtekstom mówimy nie XD). W rozmowie poruszyłem temat zachowania Panter oraz o tym, że jak tak ma dalej być, to ja się z nimi strzelać nie będę. Usłyszałem odpowiedź, żebym się nie spinał bo nic innego nie ma. W tedy powiedziałem, że chciałbym żebyśmy zrobili coś swojego, że nie tylko z ludźmi od 18 roku życia, ale również z młodszymi od nas. No i się rozeszliśmy. Po jakimś upływie czasu dostałem wiadomość na gadu od MIszcza z linkiem do jakiejś strony i poleceniem, żeby się na niej zarejestrować. Wchodzę i nie wierzę w to co widzę. Link do forum naszego władnego teamu: 6mmacademy.fora.pl Patrzę a tam już parę ludzi zapisanych. Okazało się, że Miszczu rozpuścił już swoje wici i ściągnął parę osób do teamu, żeby było się z kim strzelać. Od tego czasu nasza drużyna cały czas się powiększa w chwili obecnej mamy prawie 40 zarejestrowanych użytkowników, z czego aktywnych (tj. chodzących na strzelanki) jest około 20. Reszta albo się dopiero zarejestrowała i dopiero zaczyna, albo wykruszyli się z powodu braku umiejętności przystosowania do zasad.

Tutaj zakończymy ten post. W następnym kontynuacja historii. Postaram się też powrzucać jakieś foty, żeby tak sucho nie było.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz